[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamieszkania. Musiał mieć nielichy powód, skoro dopuścił się sfałszowania danych. Jeśli to
on wyrwał kartki ze starej księgi, to mieliśmy do czynienia z kimś, kto próbował zdobyć
istotne informacje za wszelką cenę i nie zamierzał dzielić się z nikim wiedzą. Trzonki?
Należało sprawdzić ten trop.
Po półgodzinie znalazłem się już na pokładzie łajby.
- Nie ma żadnego Chrzana - oświadczyłem posępnie, mrużąc oczy przed słońcem
stojącym ponad wierzchołkiem sosen. - Podobno w Trzonkach mieszkał jakiś Chrzan, ale
teraz tam nie dopłyniemy. Skończmy sprawę z Muszkieterami.
- U mnie też nic - skrzywiła się Danka.
- A do Przeciętniaka dzwoniłaś?
- Próbowałam, ale ma wyłączony telefon. Pewnie jest u jakiejś cizi. No to się doigrał,
frajer jeden! W takim razie zostanę z tobą dłużej.
- Doprawdy? - uśmiechnąłem się zdawkowo.
Płynęliśmy prosto na Bramę Seksteńską, walcząc z południową apatią i z ostrym
słońcem. Danka już od pewnego czasu zdjęła spodnie i paradowała na pokładzie  Wehikułu
czasu w stroju kąpielowym. Na całe szczęście wiał zachodni wiaterek, który dodatkowo
pomagał nam napędzać łajbę i chłodził pożądanie, jakie widok rewelacyjnie zbudowanej
kobiety musiał wywoływać wśród niektórych żeglarzy mijających nas na jeziorze. Ja sam - od
czasu do czasu - łypałem na nią ciekawskim wzrokiem.
Zbliżając się do wyjścia zatoki na szeroką wodę uważnie oglądaliśmy zatoczkę wsi
Zdory na północnym wschodzie, pole namiotowe przy samej Bramie Seksteńskiej i Półwysep
Kaczor na północnym zachodzie, szczególnie zaś jego cypel, przy którym stało kilka jachtów.
Słońce rozlało się po okolicy swoim złocistym blaskiem, który utrudniał obserwację.
Na Muszkieterów natknęliśmy się dopiero na Zniardwach. Płynąc ostro na północ,
starym kursem, na Szeroki Ostrów, Danuta ujrzała w obiektywie lornetki  D Artagnana .
Dochodziła pierwsza.
- Jest! - krzyknęła z radości. - Mam drani!
- Gdzie? - zerknąłem na zachód ku wyspom Czarci Ostrów i Pajęcza.
- Tam! - wskazywała palcem. - Zatrzymali się między wyspami!
Trochę znałem te wyspy. Wiedziałem, że dogodne miejsce do cumowania znajduje się
przy północno-zachodnim brzegu Czarciego Ostrowia i po południowej stronie Wyspy
Pajęczej. Te dwie wysepki leżały obok siebie, na wysokości Półwyspu Szeroki Ostrów - w
odległości półtora kilometra od niego. Latem odwiedzali je turyści i w sposób skuteczny
niszczyli ich środowisko naturalne, gdyż nikt nie sprzątał wyrzucanych do wody i
zostawianych na brzegu śmieci. Wyspa Czarci Ostrów była owalna i wyższa, otoczona pasem
trzcin. Porastał ją sosnowy starodrzew. Z tym miejscem była związana pewna mazurska
legenda o złych mocach i diabelskich skarbach. Wyspa Pajęcza leżała czterysta metrów na
północ, była płaska i niska, a porastał ją las liściasty.
W wakacyjnym słońcu obie wyspy zwracały uwagę turystów soczystą zielenią i
bajecznym położeniem, otaczała je bowiem niebieska woda.
Poprosiłem Dankę o lornetkę. Zobaczyłem, że  D Artagnan prażył się w słońcu z
opuszczonym masztem, a obok niego pluskało się w wodzie trzech mężczyzn, którzy wczoraj
zabrali mi książki stanowiące własność biblioteki i muzeum w Piszu. Sprawiali wrażenie
dużych dzieciaków, urwisów i zupełnie nie interesowali się płynącymi wzdłuż wschodniego
brzegu jeziora jachtami.
Opłynęliśmy Wyspę Pajęczą od północy. Przybiliśmy do jej północnego brzegu,
całkowicie wyludnionego, uważając na liczne kamienie ukryte w wodzie, które
uniemożliwiały większości żeglarzy przybicie do niej. Jak już wspomniałem,  Wehikuł
czasu był łajbą o płytkim zanurzeniu. To był atut, który musieliśmy wykorzystać w
rozgrywce z Muszkieterami.
ROZDZIAA DZIESITY
NARADA I OSTATNIE INSTRUKCJE " KUSICIELKA W PONTONIE "
NA CZARCIM OSTROWIU " ROZMOWA NA CAAEGO, CZYLI
OCZAROWANI MUSZKIETEROWIE " WDZIERAM SI NA
 D ARTAGNANA " GDZIE JEST STARA KSIGA? " ZAPISEK NA
MAPIE " UCIEKAMY " W OKARTOWIE " SPACER W ORZYSZU, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •