[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się na samotność i uzależniający swoje szczęście w życiu od miłości otrzymanej od
innych. Jimenez wskazuje na inną drogę. Mogę w swojej duszy stworzyć miejsce, gdzie
miłość będzie trwała wiecznie. To znaczy, że nie będę koncentrować się na braku miłości,
z powodu którego cierpię. Nie będę patrzeć na innych, żeby sprawdzić, czy mnie kochają,
czy nie. Mogę sobie wyobrazić, że jest we mnie zródło Bożej miłości, które nigdy nie
wysycha, nigdy się nie kończy, ponieważ trwa wiecznie. Takie wyobrażenie uwolni mnie
od sparaliżowania przez koncentrację na braku doświadczenia miłości.
Luise Reddemann wskazuje na to, że zdolność dotarcia poprzez wyobraznię do własnego
zródła jest bardzo stara. Już uczniowie greckiego filozofa Epikura, który wskazywał drogi
osiągnięcia szczęścia,  udawali się za pomocą wytworów wyobrazni do miejsca poza
swoją własną egzystencją, żeby sobie uświadomić, jak małe są ich troski i kłopoty
widziane z tej perspektywy". Obecnie  sztuka" ta nic się nie zmieniła. Możemy sobie
wyobrazić, że stoimy na jakiejś górze lub lecimy samolotem, i stąd spojrzeć na własne
życie. Wtedy wiele spraw, o które się przesadnie troszczymy, wyda nam się względnych.
Już w czasach Jezusa rzymski poeta Owidiusz dawał podobne rady:  Radością jest
przemierzać gwiezdne ścieżki, radością opuścić ziemię i jej ociężałą siedzibę, pędzić na
obłokach, wspiąć się na barki olbrzyma i spojrzeć z wysoka na błądzących wokół ludzi".
Takie wytwory wyobrazni - psychologia nazywa je wizualizacjami - pomagajÄ… nam
zanurzyć się w naszym zródle, skąd wytryska siła, cisza, opanowanie, wewnętrzny pokój.
Współczesne badania mózgu wykazały, że  żywa wizualizacja uaktywnia te same
komórki, co wyobrażone działanie". Wskazuje na to Luise Reddemann, która na
przykładzie Laury Wil-kinson specjalizującej się w skokach do wody z wieży, zwraca
uwagę, jaką siłę może wytworzyć wewnętrzne wyobrażenie. Wil-kinson w czasie
przygotowań do olimpiady w 2000 roku złamała sobie trzy palce u nogi. Nie mogła przez
Strona 23
Anselm Grün OSB _yródÅ‚a siÅ‚y wewnÄ™trznej
to trenować i skakać do wody. Co wtedy robiła? Siadała każdego dnia na wieży i
wyobrażała sobie aż po najmniejsze szczegóły każdy ze skoków. Zdobyła złoty medal.
Psychoterapeuci radzą nam, żebyśmy postawili sobie pytanie, gdzie się dobrze czujemy i
wewnętrznie wchodzili w te sytuacje. W ten sposób odnajdziemy drogę do tkwiących w
nas zródeł możliwości i energii. Problemy, cierpienia i słabości motywują nas, abyśmy
zamiast koncentrować się na nich, przede wszystkim zważali na to, co nam najlepiej
wychodzi, w czym widać nasze zdolności. Zachęcają nas, abyśmy przyjrzeli się swoim
możliwościom i talentom. Każdy z nas posiada mocne strony. Często jednak nie
zauważamy ich, ponieważ jesteśmy skoncentrowani tylko na słabościach.
Wspomnienie
Oprócz wyobrazni również przywoływanie wspomnień jest ważnym zródłem, z którego
możemy czerpać. Grecy znają dziewięć muz, patronek różnych sztuk i udanego życia.
Matką muz jest Mnemozyne, wspomnienie. Grecy najwidoczniej przekonali się, że
przywoływanie wspomnień jest dużą pomocą na drodze do udanego życia. Ostrzegają
nas, abyśmy nie pili ze zródła zapomnienia i prowadzą nas do zródła wspomnień. Cycero
przekazał potomnym, że Grecy mówili sobie na pocieszenie:  Przypomnij sobie, że jesteś
od urodzenia człowiekiem!" Trzeba myśleć o swoim boskim pochodzeniu. Uświadomienie
sobie tego może uleczyć nasze rany. Zw. Augustyn opisał wspomnienia jako ważne
miejsce doświadczenia Boga. W głębi swojej duszy człowiek spotyka Boga, który jest mu
bliższy niż on sam sobie. Według Augustyna we wspomnieniach człowiek powraca
pamięcią do swojego  prapoczątku i zródła życia" (R. Kórner). Henri Nouwen określił
zdolność do pracy ze wspomnieniami jako najważniejsze zadanie duszpasterza. %7ływi
przekonanie, iż kierownik duchowy powinien leczyć ludzi poprzez wprowadzanie ich we
wspomnienia. Bez przypomnienia sobie minionych ran nie może być uzdrowienia.
Wszystko zależy jednak od tego, w jaki sposób będziemy wspomnienia przywoływać.
Nasze samopoczucie uzależnione jest od rodzaju wspomnień.  Wyrzuty sumienia są
wspomnieniem przytłaczającym. Poczucie winy jest wspomnieniem oskarżającym.
Wdzięczność jest wspomnieniem radosnym, a na wszystkie te uczucia mają wpływ
minione przeżycia i to, jak je przyjęliśmy w naszym życiu. Postrzegamy świat poprzez
pryzmat wspomnień". Według Henriego Nouwena przywoływanie wspomnień dawnych
ran jest warunkiem ich uzdrowienia. Cytuje on niemieckiego filozofa Maxa Schelera:
 Przywoływanie wspomnień jest początkiem uwalniania się od potajemnej władzy
wspominanych spraw lub wydarzeń". Wspominając bolesne wydarzenia ze swojego życia,
uwalniam się od destrukcyjnej władzy tych doświadczeń. Usuwam przez to kurz, który
zebrał się na dnie mojej duszy. Tylko w taki sposób słońce Boskiej miłości może wydobyć
ze mnie kwiaty.
Nie chodzi jednak tylko o nagromadzone w nas bolesne wspomnienia, których nie
mogliśmy usunąć. Droga uzdrowienia polega na przypominaniu sobie w szczególności
wszystkich pięknych przeżyć. Mogą to być doświadczenia, kiedy czuliśmy się szczęśliwi i
żyliśmy w harmonii ze sobą. Może to być piękna wyprawa górska, radosne spotkanie lub
poczucie, że czegoś udało nam się dokonać. Powinniśmy sobie przypomnieć, jak
wcześniej przezwyciężaliśmy kryzysy. Każdy posiada swoistą zdolność do pokonywania
trudności. Jeśli świadomie przypomnimy sobie tę zdolność, zacznie ona w nas ponownie
działać.
Te aspekty terapeutyczne wskazują również na wymiar teologiczny, jeśli przywołamy we
wspomnieniach to, co Bóg nam podarował w życiu, gdzie mogliśmy Go doświadczyć,
kiedy odwrócił nieszczęście i okazał nam swoją miłość. Wiara żywi się wspomnieniami
dzieł Bożych. Istota wiary polega na tym, iż wśród burz życia posiadamy mocne oparcie.
Strona 24
Anselm Grün OSB _yródÅ‚a siÅ‚y wewnÄ™trznej
Liturgia żyje wspomnieniami czynów zbawczych Jezusa i poprzez to uobecnia je. Mamy
udział w zbawczym działaniu minionych zdarzeń, kiedy je wspominany i przedstawiamy w
czasie liturgii. Platon rozwija podobną koncepcję przywoływania wspomnień. Według tego
greckiego filozofa dusza wspomina swoją istotę, którą miała przed narodzeniem. W
kontekście chrześcijańskim można by powiedzieć: Przypominany sobie naszą prawdziwą
istotę, nasz Boski rdzeń, obraz Boży w nas. Pamięć o tym pierwotnym i nie-
zafałszowanym obrazie uwalnia nas od zbytniego przywiązania do konfliktów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •