[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pytałam.
 Chcesz powiedzieć, że jesteś dziewicą?
Zarumieniła się.
 Cóż, w mojej ludzkiej postaci, tak.
Z głową pełną pytań, zamrugałam. Nawet jeśli od czasu Trilliana nie byłam z żadnym
innym mężczyzną, nie brakowało mi pomysłów na uprzyjemnienie sobie wolnego
czasu. Ale to było dalece niewystarczające.
Dobrze, czas rozładować napięcie. Z drugiej strony w moich książkach nie było nic,
co mogłoby zastąpić człowieka z krwi i kości...
 Nigdy nie chciałaś? Spytałam.
Delilah się uśmiechnęła.
 Nie powiedziałam że jestem oziębła, odparła.
Tyle, że zrobienie tego z kimś innym wydaje się tak przekonujące... i kuszące
(spojrzała na mnie z boku).
 Powiedz mi, jak to jest z Trillianem? Co robi, aby doprowadzić cię do szaleństwa?
To był pierwszy raz gdy ktoś mnie zapytał, jednocześnie nie oceniając ani nie
krytykując.
Co tak naprawdę przyciągało mnie do Trilliana?
Ciekawa jej opinii, wyrzuciłam za okno całą swoją skromność i zaczęłam opowiadać
jej dokładnie o moim kochanku Svartanie...
Rozdział 6
Będąc już na miejscu odnosiło się wrażenie, że sklep i jego okolice mieszczą się w
dość nieciekawej dzielnicy. Ponadto panował tu raczej specyficzny klimat.
Mimo szarych okien wystawowych, sam butik podobnie jak inne mieszczące się przy
tej samej ulicy, oferowały dość kosztowne wręcz ekskluzywne produkty. I tak oto po
jednej stronie mieściła się restauracja, do której prowadziła ciemna klatka schodowa,
po drugiej sklep z meblami skórzanymi, który z mety przyciągnął moją uwagę.
W oknie, dostrzegłam piękną bordową, ręcznie robioną otomanę. Jednak rzuciwszy
okiem na jej cenę,mój zapał znikł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nawet
jeśli zostały nam jakieś oszczędności, to zakup podnóżka za siedemset dolarów nie
należał naszych priorytetów. Jeśli chodziło o nasze wynagrodzenie, OIA płaciła nam
dosłownie grosze, które bynajmniej nie starczały na minimum wydatków nie mówiąc
już o jakiś ekstrawagancjach.
Tak więc nawet jeśli wolałam zakupy w Thomasville, na chwile obecną musiałam
zadowolić się tymi robionymi w IKEA.
Gata Bella była otwarta. Oprócz jednego lub dwóch klientów, którzy zdawali się
podziwiać perkal i porcelanę, sklep był pusty. Zbliżywszy się do lady (a za mną
Delilah), ujrzałam kobietę.
Przez chwilę myślałam, że była człowiekiem. Dopóki nie poczułam bijącego od niej
blasku, którym starała się ukryć kim naprawdę jest... Nie mogłam oprzeć się
wrażeniu, że gotowa była potroić swe wysiłki by nie zostać odkrytą. Szczerze
mówiąc, nie raz zdarzyło mi się spotkać na swojej drodze straszydło, które nie miało
nic wspólnego z Billem Gatesem.
Oparłszy się o ladę, spytałam.
 Szukamy Riny, powiedziałam bez mrugnięcia okiem.
Po jej reakcji, wiedziałam że ją znalazłyśmy.
 Czego chcesz? spytała, wyraznie zaniepokojona.
 Informacji. Jesteśmy z OIA.
Na te słowa, jej wygląd się zmienił ukazując całe jej piękno. W momencie gdy
ujrzałam jak jej włosy niespodziewanie pojaśniały, oczy pociemniały a rysy
wygładziły się, zrozumiałam dlaczego królowa ją wygnała. Rina była jedną z
najpiękniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek widziałam.
Aatwo było sobie wyobrazić, jakie to zagrożenie dla królewskiego ego.
 Czy to Lethesanar cię przysłała?
Jej ramiona były napięte, jakby przygotowywała się do walki. Zaśmiałam się.
 Naprawdę myślisz, że królowa zwróciłaby się z tym do nas? W przypadku, gdybyś
nie zauważyła, jesteśmy w połowie ludzmi. Uspokój się, nie chcemy żadnych
kłopotów. Po prostu wiemy kim jesteś. Chciałybyśmy cię spytać czy znasz jedną
szczególną legendę. Jestem Camille D'Artigo, dodałam, kłaniając się. A to moja
siostra, Delilah.
Rina zamrugała.
 Mówisz, że nie jesteś czystej krwi, czyż nie? Teraz sobie przypominam: dużo się o
was mówiło w trybunale. Niektórzy chcieli nawet wysłać was troje do krainy
goblinów. Najwyrazniej znalezli inne rozwiązanie.
W jej glosie wyczuwało się tak dobrze nam znaną wrogość i chęć zachowania
odpowiedniego dystansu. Widać Rina nie stanowiła tu wyjątku...
Zmrużywszy oczy, pochyliłam się w jej stronę.
 Słuchaj, "przyjacielu". Nasze początki nie mają nic wspólnego z tą dyskusją.
Pracujemy dla OIA, potrzebujesz czegoś więcej? Emigrantka czy nie, twoim
obowiązkiem jest być wierną Sądowi i Koronie. Dowiedzieliśmy się o kilku nowych,
potencjalnie niebezpiecznych faktach. Pomożesz nam dobrowolnie czy mam
skontaktować się z HQ?
W tym momencie blefowałam, ale ona nie musiała o tym wiedzieć.
Zatrzymała się. Domyślałam się, że rozważa wszystkie opcje. Szczerze mówiąc, nie
miała powodu lubić królowej a tym bardziej pomagać nam. Ale może gdy ją troszkę
przycisnę, zdecyduje sie nam pomóc? Nie zaszkodzi spróbować.
 Co chcesz wiedzieć? zapytała w końcu.
 Czy wiesz coś na temat Toma Lane, człowieka, który posiada pieczęć duchową.
Wiemy, że żyje i mieszka niedaleko Mount Rainier. Musimy go odnalezć za wszelką
cenę. Rina rzuciła okiem na kilku klientów, którzy przemierzali sklep.
 Poczekajcie na mnie w moim biurze wskazując na drzwi w korytarzu za ladą..
Dołączę do was za chwile.
Znalazłszy się w jej biurze rozglądnęłyśmy się wokoło. Było to małe pomieszczenie,
urządzone skromnie acz praktycznie.
Mieściło bibliotekę, duże biurko orzechowe i skórzany fotel. Usiadłam na kanapie
spoglądając na Delilah. Na raz poczułam silną migrenę. Przy czym miałam niejasne
wrażenie, że to nie tylko z powodu braku snu. Coś było nie tak.
 Nie masz dziwnego uczucia? Spytałam.
 Dziwnego, jak? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •