[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tyle miała, kiedy poślubiła Ethana.
 Wtedy chodziło mi wyłącznie o twoje dobro.
 I dlatego zapłaciłeś Ethanowi, żeby wyniósł się z mojego życia? Jak
mogłeś, tato? To był mój mąż.
 Wyszłaś za niezbyt mądrego człowieka.  Sumner prychnął
pogardliwie.  Nawet nie zrealizował czeku, który mu wypisałem.
77
RS
 Wiem.  Ujrzała przed oczami pomięty świstek papieru i dumnego
mężczyznę, który przez tyle lat nosił go w portfelu.  To mnie utwierdza w
przekonaniu, że nie pomyliłam się w ocenie Ethana. Jest uczciwym
człowiekiem z wielką klasą.
 Z klasą? Zapomniałaś, kiciuniu, że pracował jako ochroniarz? Zarabiał
mniej w ciągu miesiąca niż ja w tydzień wydaję na cygara.
 Zgadza się. A obecnie jest jedynym właścicielem dużej szanowanej
firmy  rzekła Claire.
Wydawało jej się, że słyszy, jak ojciec przeklina.
 Wyszłaś za niego, żeby zrobić mi na złość.
 Nie, tato. Wyszłam za niego, żeby uwolnić się od ciebie.  Nie chciała
tego mówić, mimo że była to prawda.
 To lepszy powód?
 Nie. Wcale nie. Ale to nie ma znaczenia. Liczy się to, że posłużyłam się
Ethanem. Przeprosiłam go, a on mi wybaczył. Przynajmniej taką mam
nadzieję.
 W takim razie wracaj do domu.
 Wrócę. Niedługo. Uściskaj mamę ode mnie. Zamierzała się rozłączyć,
kiedy nagle usłyszała ostrzeżenie:
 Radzę ci na siebie uważać.
 Co chcesz przez to powiedzieć?
 Posłużyłaś się nim przed laty. Nie przyszło ci do głowy, że może teraz
Seaver zechce posłużyć się tobą?
 O czym mówisz, tato?
 Słyszałem, że planuje rozbudowę firmy. Aby to zrobić, potrzebny mu
będzie poważny napływ kapitału.
78
RS
 Tak słyszałeś?  Odniosła wrażenie, że ojciec znów próbuje
intrygować.  Kiedy?  spytała dla pewności.
 W zeszłym tygodniu  przyznał. Czyli jednak miała rację! 
Zasięgnąłem informacji. Uznałem, że lepiej trzymać rękę na pulsie.
 Tato, sprawy Ethana nie powinny cię obchodzić.
 Mylisz się, powinny. Bo jesteś moją córką. Pieniądze zgromadzone na
twoim koncie, z których większość pochodzi ode mnie i twojego dziadka,
czynią cię, kiciuniu, jedną z najbogatszych kobiet w kraju.
 Twierdzisz, że stan mojego konta jest jedyną rzeczą, która przyciąga do
mnie takich mężczyzn jak Ethan Seaver?
Sumner nie odpowiedział na pytanie. Zamiast tego zadał własne:
 A ciebie co w nim pociąga?
Przypomniała sobie pocałunek na tarasie domu Ethana, ich wczorajszą
rozmowę na werandzie, błysk w jego oczach, to, z jaką czułością odgarnął jej
włosy za uszy.
 Na tym etapie mojego życia nie interesują mnie romanse, tato. Nie
sądzę, aby interesowały też Ethana.
 Taka kobieta jak ty musi stale mieć się na baczności. I podejmować
mądre decyzje dotyczące życia osobistego.
 Zapewniam cię, tato, że moje serce nie jest w niebezpieczeństwie, a
tym bardziej pieniądze.
Czy aby na pewno?
Dzień był piękny, słoneczny, temperatura dochodziła do dziesięciu
stopni. Claire miała na sobie dżinsy, gruby golf oraz puchową kamizelkę, którą
Ethan pożyczył od bratowej. Ethan był podobnie ubrany, w dżinsy i wełniany
pulower. Oboje mieli na nosie okulary słoneczne, a na nogach wygodne
79
RS
sportowe obuwie. Ethan pomógł Claire wybrać odpowiednią parę, zanim
wyruszyli z Glen Arbor do Leland.
W listopadzie nie kursowały już promy, więc sami wynajęli łódz, która
przewiozła ich na South Manitou. W drodze na przystań Ethan wygłosił krótki
wykład na temat historii wyspy.
 Według legendy Czipewejów niedzwiedzica uciekająca ze swoimi
młodymi przed wielkim pożarem lasów szalejącym w Wisconsin usiłowała
przepłynąć jezioro Michigan. Mishe Mokwa, tak miała na imię, dotarła
bezpiecznie do brzegu i przysiadła na klifie, żeby poczekać na swoje młode.
Ale niedzwiadki nie dopłynęły. Mishe Mokwa czekała, czekała i w końcu
zmarła. Wielki Duch Manitou pochował ją na klifie. Odtąd to miejsce nazywa
się Wydmą Zpiącej Niedzwiedzicy. Potem Wielki Duch Manitou wyłonił z
wody dwie wyspy, North i South Manitou, żeby zaznaczyć miejsce, w którym
zginęły niedzwiadki.
 Smutna ta opowieść.  Claire westchnęła.  Ale wolę bajkowe
wyjaśnienia od naukowych.
 Fikcja lepsza jest od faktów?  Ethan zerknął na nią z ukosa.
 W tym wypadku zdecydowanie tak. Kto tam teraz mieszka?
 Pięć osób na krzyż.
Historia Manitou była równie fascynująca co legenda indiańska. Otóż na
początku dziewiętnastego wieku obie wyspy były zamieszkane, głównie przez
imigrantów z Europy. Do ich brzegów często przybijały statki po opał i
żywność; tu się też chroniły podczas sztormów. Wzdłuż liczącej kilkaset
kilometrów linii wybrzeża nie było innych naturalnych portów.
 W tutejszych wodach leży sporo wraków  ciągnął Ethan.  Z brzegu
widać liberyjski frachtowiec  Francisco Morazon", który ponad pięćdziesiąt lat
temu utknął na mierzei.
80
RS
 Wciąż tam tkwi?
 Tak. Sterczy z wody niczym grobowiec.
 Straszne.  Claire wzdrygnęła się.
 Na obu wyspach są porzucone farmy, porzucone domy, no i cmentarze.
 Czyli to takie miasto widmo?
 Można tak powiedzieć. Boisz się?
 Ja? Skądże.
 Nie ma tam żadnej kawiarni, do której można wstąpić na latte.
 Nie szkodzi. Zawsze wolałam espresso.
 Czystą kofeinę bez upiększeń.
 Zgadza się.  Claire wyjrzała przez okno, po czym zmieniła temat. 
Lubisz te strony, prawda? Wybudowałeś tu letni dom, znasz historię tych jezior
i miasteczek. Często tu bywasz?
 Owszem.  Popatrzył jej w oczy.  Dlaczego cię to dziwi? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •