[ Pobierz całość w formacie PDF ]

trupem? - powiedział Deke naciskając na oczy kowbojski kapelusz typu Aussie.
- Będę za pięć minut - rzekł John i odwrócił się.
ROZDZIAA XXXIII
Rubenstein trzymał w dłoniach odbezpieczony MP-40 i starał się wyglądać nonszalancko,
gdy tak naprawdę tylko czekał na naciśnięcie spustu. Rourke stanął obok kabiny pickupa. Wylał na
twarz manierkę wody. Poczuł dotyk rąk Natalie na plecach, przecierała je chusteczką lub czymś ta-
kim, zwilżonym w zimnej wodzie. Polał wodą także pierś, sięgnął po koszulę i zaczął się nią
osuszać. Chciał ją właśnie założyć, gdy usłyszał szept dziewczyny:
- Zaczekaj, John.
Za chwilę była z powrotem ze świeżą koszulą z jego torby.
Podczas gdy Rourke zapinał ją i brzegi wciskał w dżinsy, dziewczyna stanęła obok niego i
mokrą chusteczką obmywała jego zranione usta.
- W porządku - wyszeptał. Odsunęła się.
- Nie masz chyba zamiaru tego robić? To znaczy, jesteś dobry z bronią, ale porywasz się na
coś niewykonalnego.
- Ona ma rację, John - podsumował Paul nie odrywając oczu od bandytów. Powrócili oni do
swych ciężarówek, znów zataczając nierówne koła wokół mieszkańców miasta niczym
przedstawiciele jakichś prymitywnych ludów w swoim rytuale śmierci. Tylko że teraz unosiło się
mniej kurzu, gdy deszcz padał coraz silniej.
Rourke odezwał się:
- Myślisz, że nie jestem szybszy od Deke'a? Ja też, ale strzelać na czas, a strzelać do
człowieka, to dwie różne rzeczy. Wszystko może się zdarzyć.
- Widziałam już takie pojedynki - rzekła dziewczyna.
- Ja także - powiedział spokojnie doktor, patrząc w jej błękitne oczy. - Trzyma dłoń na
kolbie, lewa dłoń wysunięta przed kaburę wyszarpuje na sygnał broń, dłoń w rękawiczce odwodzi
kurek, zwalnia go i rewolwer jest gotowy. Nie widziałem, czy ma sprężony cyngiel czy nie, ale
jeśli tak, to nawet nie będzie musiał go dotykać.
- Prawdopodobnie ma - rzekła dziewczyna. - Chcesz użyć tego? - zapytała wskazując na
pythona, ciągle tkwiącego w szelkach opinających jego ciało.
- Nie. Użyję tych - odpowiedział sięgając do kabiny ciężarówki i wydobywając z niej
podwójną uprząż na ramiona i detoniki. Nałożył szelki i umieścił starannie futerały na broń,
następnie z kabury pod lewą pachą wyjął pistolet i wyszarpnął magazynek. Sprawdził go i wysunął
z powrotem. Założył bezpiecznik i schował broń do kabury - gotową do strzału niemal
natychmiast.
Gdy zaczął sprawdzać drugi pistolet, dziewczyna popatrzyła na niego twardo, z
zaciśniętymi ustami.
- Jesteś szalony. Nie osiągniesz takiej szybkości z konwencjonalną bronią.
- To nie są konwencjonalne pistolety - powiedział do niej Rourke. - Szybsze przeładowanie
niż w standartowej  czterdziestce piątce , mniejszy odrzut, dobra reakcja spustu, łatwość
opanowania. Zabezpieczenia uchwytu zostały zlikwidowane.
Drugi pistolet, także gotowy do strzału, umieścił w futerale pod prawym ramieniem.
- Przecież nie potrzebujesz dwóch pistoletów - upierała się dziewczyna. - Co ci da, że
będziesz miał przygotowany do strzału pistolet w lewej ręce?
- Hmm - John wyjął ponownie broń. - Przewagę dużych dłoni. - Kciukiem lewej dłoni
sięgnął do kurka i, trzymając pistolet w tej samej dłoni, odciągnął go. Odłączył bezpiecznik i dodał:
- Jeśli będę musiał go użyć, mogę to zrobić w taki sposób. Jeden chyba jednak wystarczy.
- Jesteś szalony! Przez ciebie wszystkich nas zabiją, zabiją ich wszystkich - powiedziała
Natalie dziwnie obcym, przenikliwym głosem.
- Wiesz - rzekł do niej szeptem - jesteś zabawną dziewczyną. Posługujesz się bronią lepiej
niż większość mężczyzn, jesteś zawodowcem pełną gębą, znasz się na rzeczy. Tak, jak mówiłem,
pamiętam cię. Inne włosy, szkła kontaktowe zmieniające kolor oczu... Domyślam się, kim jesteś,
po co byłaś na pustyni i wiem, że prędzej czy pózniej dojdzie między nami do konfrontacji. Ty też
to wiesz. Z drugiej strony zdaje się, że naprawdę szczerze przejęłaś się losem tych ludzi z miasta,
podobnie jak uchodzcami na drodze. I mimo iż wiem, że w rzeczywistości jesteś po przeciwnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •