[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Brannon wycofał się bezszelestnie i wślizgnął
się do stodoły stojącej za domem, w której ujrzał
bele słomy oraz samotną krowę. Niestety, krowa
zaczęła przeciągle muczeć na jego widok, licząc
Diana Palmcr 329
na to, że zostanie nakarmiona. Brannon usłyszał,
jak lekkie kroki zbliżają się szybko i ledwie
zdążył się skryć za belą słomy, gdy do środka
wpadła kobieta w czarnej kominiarce, czarnej
bluzce z dÅ‚ugimi rÄ™kawami oraz czarnych spod­
niach. Miała również czarne rękawiczki,
a w dÅ‚oni Å›ciskaÅ‚a pistolet z rÄ™kojeÅ›ciÄ… wy­
kładaną masą perłową. Mimo zamaskowania
Brannon natychmiast rozpoznał ją po figurze
i po zapachu perfum. ZresztÄ… od jakiegoÅ› czasu
i tak wiedział, czyim tropem idą.
- Wyłaz! - wrzasnęła, obracając się wokół
własnej osi z bronią gotową do strzału. - Wyłaz
natychmiast!
Brannon ostrożnie schował kolta do kabury,
zdjął z beli słomy grudę zaschniętego biota,
która do niej przywarła, odczekał nieco, licząc
powoli do dwudziestu, po czym z całej siły
cisnął grudą tak, by uderzyła o drewnianą ścianę
za SilviÄ…. Kobieta wykonaÅ‚a bÅ‚yskawiczny ob­
rót, a wtedy Brannon rzucił się szczupakiem
niczym bramkarz na piłkę i ściął Silvię z nóg.
Runęła na ziemię, pistolet wyleciał jej z dłoni,
zaparÅ‚o jej dech w piersi. Brannon przekozioÅ‚­
kował zwinnie, podniósł się jednym płynnym
ruchem i nim zdążyła ponownie złapać oddech,
zobaczyÅ‚a wycelowanego w siebie odbezpieczo­
nego kolta. Wstała niezdarnie, wciąż z trudem
chwytajÄ…c powietrze.
330 Szczęśliwa gwiazda
i ' -  - - - " " '
- A więc to ty, Silvio. Czy sama zabiłaś
Garnera, czy kazałaś Jenningsowi odwalić za
ciebie brudnÄ… robotÄ™?
Widoczne w szczelinie kominiarki piękne
oczy zaiskrzyły.
- Nie wiem, o czym mówisz - oznajmiła
wyniośle.
- Daruj sobie - uciął zimno. - Nie zdołasz sie
z tego wywinąć.
- Na pistolecie nie ma moich odcisków pal­
ców - skwitowała równie lodowatym tonem.
- Nie możesz mi niczego udowodnić.
- Mogę udowodnić wszystko, wystarczy, że
zabiorę stąd księgę główną.
Zamarła.
- Skąd wiesz, że jest tutaj?
- A w j akim innym celu miałabyś się tu zjawić?
Zawahała się, potem ściągnęła kominiarkę,
uśmiechnęła się.
- Marc, jesteśmy po tej samej stronie, po
stronie Biba. Nie chcesz przecież, żeby twój
przyjaciel poszedł do więzienia?
- On nie pójdzie - oświadczył z całym
przekonaniem.
- Owszem, pójdzie, jeÅ›li ksiÄ™ga główna wpad­
nie w niepowołane ręce. - Postąpiła o krok bliżej.
- Słuchaj, nikt nie musi o tym wiedzieć. Po
prostu wezmę ją i pójdę. Powiesz, że nie udało
się jej znalezć. Nikt nie będzie wiedział.
Diana Palmer 331
- Ja będę wiedział.
- Jeśli wyda się, co tam jest, Bib zgnije za
kratkami jak najgorszy kryminalista!
- Wyda się, że podczas kampanii wyborczej
pracownik Biba szantażowaÅ‚ jego kontrkandy­
data, ale to ty opłacałaś tego człowieka, a nie
Bib, który go zresztą szybko zwolnił. Znam
nazwisko, więc dotrę do owego speca i wydobę-
dÄ™ z niego zeznania. WyÅ›piewa wszystko, zape­
wniam cię. Potrafię zachęcić ludzi do mówienia.
Nie spodziewaÅ‚a siÄ™ podobnego obrotu spra­
wy, więc przez chwilę zastanawiała się nad
odpowiedziÄ….
- Nawet jeÅ›li tak, to w ten sposób zaszko­
dzisz przyjacielowi, bo straci posadÄ™ i zostanie
skompromitowany.
I wtedy Brannon wyciągnął asa z rękawa.
- Widziano cię, jak wchodziłaś z Jakiem
Marshem do mieszkania pani Jennings. Jest
świadek.
Zatkało ją na moment.
- Nie! Nie mógł mnie rozpoznać, miałam
kapelusz z woalkÄ…!
- Doprawdy? - natychmiast zdziwił się
uprzejmie Brannon.
Silvia zrozumiaÅ‚a, że daÅ‚a siÄ™ podejść. Zacis­
nęła dÅ‚onie w pięści, przeszyÅ‚a Brannona mor­
derczym spojrzeniem.
- Ciebie też zabiję! - Jej oczy zaszkliły się,
332 Szczęśliwa gwiazda
pojawiło się w nich szaleństwo. - Ciebie i tę sukę
Langley, i tego głupiego starucha też! Wszyscy
zginiecie. Jake was zwiąże, a wtedy ja wyciągnę
nóż. O, dobrze wiem, jak używać noża, widzia­
łam, jak tata obcina mojemu bratu rękę, kiedy
byłam mała. Mój brat był niegrzeczny i tata
obciął mu rękę. Powiedział, że mi też obetnie,
jak nie będę robić, co mi każe.
Brannonowi zrobiło się gorąco, gdy tego
sÅ‚uchaÅ‚. WolaÅ‚by, żeby nie opowiadaÅ‚a mu ta­
kich rzeczy, ponieważ po tym wszystkim, co
uczyniła, doprawdy nie chciał jej współczuć.
- Nauczył mnie, że ból czyni silniejszym
- ciÄ…gnęła, coraz bardziej pogrążajÄ…c siÄ™ w swo­
im wewnętrznym świecie. - Pokazał mi, jak
używać noża. Nauczyłam się, że to przyjemne...
Mówił, że jestem taka jak on, silna, a nie słaba
i beznadziejna jak mój brat. Mówił, że jestem
ładna i że mężczyzni zrobią dla mnie wszystko.
Jezdziliśmy razem do miasta, zwabiałam do nas
mężczyzn i... - Spojrzała z ukosa na Brannona.
- ZabiÅ‚am go, wiesz? Mojego ojca. Powiedzia­
łam już Bibowi, że jestem z nim w ciąży
i wiedziałam, że się ze mną ożeni. Pracował dla
starego Garnera, który miaÅ‚ miliony. Tata po­
wiedział, że będziemy bardzo, bardzo bogaci,
ale był chciwy, chciałby wszystko dla siebie,
więc wepchnęłam go do studni. Przez kilka dni
nikt nie wiedział, gdzie on jest. Mówiłam, że
Diana Palmer 333
pojechał w odwiedziny do kuzyna. Kiedy go
w koÅ„cu znalezli, strasznie pÅ‚akaÅ‚am i wszyst­
kim było mnie żal, i nikt nie pomyślał, że ja to
zrobiłam.
W stodole rozległ się śmiech Silvii, śmiech
kobiety szalonej.
- Tata byłby ze mnie dumny, prawda, Marc?
Przecież to on mnie wszystkiego nauczyÅ‚. - Za­
mrugała powiekami, gdy jej myśli przeskoczyły
na inny tor. - Bib nie ma pojęcia, gdzie jestem.
Powiedziałam, że jadę na zakupy, a on zawsze
mi wierzy. Jake mówi, że nie wiem, co robię, ale
to bzdura. Ja zawsze wiem. Zabiłam Garnera, bo
zgadł, że Dale wziął te rachunki. Uderzyłam go
pałką i podrzuciłam ją do samochodu Dale'a,
musiałam się go pozbyć, bo miałam z nim
romans, więc Bib mógłby żądać rozwodu. Ale
Jennings powiedział, że może iść do więzienia,
jeśli mu zapłacę. Potrzebowałam go uciszyć,
więc wzięłam pieniądze z konta Biba. - Na jej
twarzy odbiła się furia. - Nic nie wiedziałam
o tych zdjęciach! Wszystko było dobrze, ale
nagle Dale stał się okropnie chciwy i zagroził, że
ujawni to, co ma na mnie i Biba. Kazałam
Sandrze przenieść go do innego wiÄ™zienia, opÅ‚a­
ciłam ludzi, którzy umożliwili mu ucieczkę.
Obiecał przynieść księgę i zdjęcia. - Potrząsnęła
głową. - Musiałam go zabić, żeby ochronić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •