[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tedy człowiek-zwierzę, najniższy rodzaj istot ludzkich łańcucha planetarnego,
ustanowił formy łańcucha pierwszego kręgu pierwszego Łańcucha Ziemskiego. Wkrótce po
nim pojawiły się ze zwierzęcego królestwa Księżycowego istoty o większym rozwoju,
gotowe do przyjęcia form wtedy przygotowanych. W czasie drugiego obiegu na około
siedmiu planet łańcucha Ziemskiego, ludzie-zwierzęta, najbardziej zapóźnieni w księżycowej
ludzkości stali się przewodnikami jej, a w tym czasie najbardziej rozwinięte ze zwierząt
księżycowych przechodziły stopnie niższe. To samo działo się w trzecim kręgu Łańcucha
Ziemskiego, ciągle wzrastająca liczba zwierząt księżycowych indywidualizowała się i
włączała w rzędy ludzi, aż w połowie kręgu na tenże sam glob D, który nazywamy Ziemią,
zestąpił wyższy rodzaj istot ludzkich, drugi rodzaj ludzi księżycowych i od razu stanął na
czele.
Dochodząc do czwartego obecnego obiegu, znajdujemy, że Łańcuch Ziemski jest
zapełniony przede wszystkim ludźmi księżycowymi, to znaczy lepszymi i wyższymi
jednostkami z pomiędzy ludzkości księżycowej, będącymi blisko szczytu w tamtym Łańcu-
chu. Niektóre z nich, już na Księżycu wstąpiły na ścieżkę, doszły do końca, stały się
Mistrzami i ominęły Ziemię. Niektórzy, nie posunięci tak bardzo, stali się Mistrzami
względnie niedawno, to znaczy w ciągu kilku ostatnich tysięcy lat i są to Mistrzowie obecni.
My, którzy w tej chwili jesteśmy między wyższymi rasami ludzkości, znajdowaliśmy się
wiele stopni niżej, lecz leży przed nami sposobność pójścia w ich ślady, jeśli zechcemy.
Ewolucja, o której mówiliśmy jest ewolucją ego, które można by nazwać duszą
człowieka, lecz jednocześnie odbywa się ewolucja ciała. Formy stworzone w pierwszym
kręgu różniły się bardzo od każdej z form, istniejących obecnie, właściwie mówiąc, formy,
stworzone na naszej ziemi fizycznej, zaledwie nazwać można było formą, gdyż składały się
tylko z materii eterycznej, podobne do niewyraźnych, bezkształtnych, słaniających się obło-
ków. I drugim obiegu stały się one zdecydowanie fizyczne, lecz pozostały jeszcze
bezkształtnymi i tak lekkimi, że wiatr mógł je przeganiać tu i tam.
Dopiero w obiegu trzecim formy te poczęły przybierać pewne podobieństwo do
człowieka, jakiego znamy dzisiaj. Nawet same sposoby rozmnażania się takich form
pierwotnych, różniły się od sposobów rozmnażania się ludzkości dzisiejszej i były podobne
raczej do tych typów, jakie znajdujemy na stadium najniższym. Człowiek w tych czasach
pierwotnych był androgynem i ostateczny podział na płcie miał miejsce w połowie trzeciego
obiegu. Od owego czasu do dziś forma ludzka przybiera wygląd coraz bardziej zdecydowanie
ludzki, stając się mniejszą i bardziej ściślejszą niż pierwej, ucząc się trzymać prosto zamiast
pochyło lub pełzająco i w ogóle różniczkując się z form zwierzęcych, z których się rozwijała.
www.teozofia.org
Zasługuje na uwagę dziwna przerwa w prawidłowości tej ewolucji. Na tym globie, w
tym czwartym obiegu zaszło odchylenie od prawidłowego schematu ewolucji. Ponieważ jest
to glob środkowy średniego obiegu, centralny punkt ewolucji na nim oznaczał ostatni moment
możliwości indywidualizowania się dla istot zwierzęcego królestwa księżycowego. Dzięki
czemu nastąpił potężny wysiłek i utworzony został schemat specjalny, aby dać ostateczną
sposobność indywidualizacji możliwie największej ilości istot. Warunki pierwszego i dru-
giego obiegu znalazły wyraz w rasie pierwszej i drugiej. Były to warunki, z których te ega
spóźnione nie mogły wyciągnąć wszystkich korzyści w obiegach pierwszych. Teraz przez
ewolucję dodatkową, której poddali się w ciągu trzeciego obiegu, niektórzy z nich mogli
osiągnąć tę korzyść i, rzec można, śpiesząc się w ostatnim momencie, przywdziać, zanim się
drzwi zatrzasną, kształt ludzki. Oczywiście nie osiągną oni zbyt wysokiego poziomu rozwoju
ludzkiego, lecz przynajmniej kiedy w nowym łańcuchu będą usiłowali uczynić to, będzie im z
pożytkiem nawet to słabe doświadczenie życia ludzkiego.
Nasza ziemska ewolucja otrzymała bardzo cenną podnietę w pomocy, danej nam przez
siostrę naszą Wenus. Wenus przechodzi obecnie piątą inkarnację łańcucha i jest w szóstym
kręgu tej inkarnacji, stąd mieszkańcy jej są o całe półtora kręgu posunięci dalej w ewolucji.
Ponieważ więc ludzkość jej jest o wiele więcej rozwiniętą od naszej, było pożądanym, aby
niektórzy Mistrzowie z ewolucji Wenus zostali przeniesieni na naszą Ziemię, celem dania
pomocy w okresie specjalnie ciężkim, w przeddzień zamknięcia wrót w połowie czwartej rasy
głównej.
Te dostojne Istoty, zwane władcami Ognia i Synami Chmury Płomiennej, wywarły
wpływ cudowny na bieg naszej ewolucji. Intelekt nasz, którym się tak pysznimy, prawie
całkowicie zawdzięczamy Ich obecności, gdyż naturalnym biegiem wydarzeń następnego
piątego kręgu będzie rozwój intelektualny, a w naszym czwartym kręgu powinniśmy się
poświęcić całkowicie kulturze uczuć. Posunęliśmy się więc sporo na drodze wyznaczonej
nam, a postęp ten zawdzięczamy całkowicie pomocy wielkich Władców Ognia,
Większa Ich część przebywała z nami tylko w ciągu krytycznego okresu naszej
historii, i tylko niewielu pozostanie na najwyższych stanowiskach wielkiego Białego
Braterstwa, aż do czasu, gdy ludzie z naszego kręgu ewolucji wzniosą się do takiej
wysokości, że będą zdolni zamienić swych dostojnych kierowników.
Ewolucja, oczekująca nas, dotyczy zarówno życia, jak i formy, gdyż w kręgach
przyszłych nie tylko ega wzrastać będą stale w mądrość i miłość, lecz i formy fizyczne staną
się piękniejsze i doskonałe, jak nigdy. W obecnym momencie znajdują się na ziemi ludzie w
najróżniejszych stadiach rozwoju i jasnym jest, że wielkie gromady dzikich pozostały jeszcze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •