[ Pobierz całość w formacie PDF ]

uniwersalnego rytuału. Choć bardzo go brakuje.
Kiedy dziś chłopiec staje się mężczyzną?
- Nasza kultura nie wyznacza już momentu, w którym dziewczyna staje się kobietą, a
chłopiec mężczyzną. Inicjacja stała się czymś bardzo indywidualnym. Pierwotne inicjacje
miały pewien aspekt, którego nie powinno się pominąć: wprowadzenie w dojrzałość miało
zawsze wymiar duchowy. A duchowe dojrzewanie trwa długo i jest trudne. Dlatego nikt nie
może nas po prostu mianować mężczyzną czy kobietą tylko dlatego, że skończyliśmy ileś tam
lat. Najpierw musimy poradzić sobie z zależnością od rodziców, potem z miłością i ze
śmiercią. To zajmuje długie lata. Często dojrzewamy dopiero w póznym wieku albo nawet
wcale. Nie żyjemy już w małych, jednorodnych plemionach, w różny sposób jesteśmy
wychowywani, z różnych miejsc pochodzimy. Trzeba się z tym pogodzić i indywidualnie
szukać swojej inicjacji.
A obrzędy religijne? Dotyczą trochę innych aspektów życia, ale przygotowują człowieka do
wejścia w nowy etap.
- W nich tkwi pewna nadzieja. Pod warunkiem jednak, że nasza edukacja duchowa jest
dobrze prowadzona i że sam rytuał jest zindywidualizowany. To jednak jest rzadkie i wymaga
bliskiego kontaktu z kompetentnym nauczycielem duchowym.
Po co dziś mężczyzni kobietom, a kobiety mężczyznom? Po co zadajemy się ze sobą?
- Po to, żeby się uczyć kochać i szanować. Nawet jeśli o tym nie wiemy, właśnie po to się
łączymy. %7łeby się kochać i tworzyć nowe życie. Niekoniecznie w formie płodzenia dzieci, co
jest najprostsze. Przede wszystkim by tworzyć tę prawdziwą i właściwą relację między
dwojgiem ludzi, troszczyć się o innych i o świat i zachwycać się tym wszystkim.
Smutek
Podczas pracy z ludzmi najczęściej spotykam smutek odrzucenia, braku miłości w relacji z
najważniejszymi osobami, dzięki którym przyszliśmy na świat. Ten smutek uderza w
podstawy egzystencji, sens istnienia. Budzi wątpliwość dotyczącą własnej wartości - bycia
osobą, podmiotem, kimś, kto zasługuje na szacunek i uczucia i dla kogo jest miejsce na tym
świecie. Z odrzuceniem, brakiem kontaktu wiąże się poczucie osamotnienia. Samotność jest
częstym zródłem smutku, również samotność przeżywana w życiu dorosłym. Ma się poczucie
osamotnienia, izolacji, braku kontaktu ze światem, z innymi ludzmi. Ktoś może zupełnie
dobrze funkcjonować społecznie, wydawałoby się, że niczego nie powinno mu brakować. Ale
tak naprawdę nie ma kontaktu z nikim, nie może się otworzyć i to zaczyna mu przeszkadzać.
Przeczuwa, że istnienie jakaś inna możliwość. Czasem odrzucenie jest bierne - najważniejsze
osoby nie zwracają na dziecko uwagi, ignorują wszelkie próby nawiązania przez nie kontaktu.
Płaczesz, krzyczysz, wołasz, że chcesz jeść albo coś innego, a dorośli rozmawiają ze sobą lub
kłócą ze sobą. Kruche poczucie tożsamości ich dzieci wystawione jest na próbę. W takiej
sytuacji można w którymś momencie zwątpić w to, czy się jest. Potem pojawia się depresja -
nie ma mnie, nikt mnie nie kocha, nie nadaję się do niczego. Inny rodzaj smutku wiąże się ze
zdominowaniem, zniewoleniem i upokorzeniem. Człowiek doświadcza przewrotnej formy
odrzucenia - nie uzyskuje zgody na bycie takim, jakim jest żyje według rodzicielskiego
projektu i to ów projekt, a nie on jest obdarzany miłością. Głęboko w sercu ma poczucie, że
nie on jest kochany, a tylko przebranie, coś co jest mu obce. Smutek ludzi, którzy żyją
całkowicie ukształtowani według rodzicielskiego projektu, to smutek nieustającej implozji.
Tłumienie każdego własnego, niezależnego przejawu siebie i buntu. Wszystkiego, co nie
mieści się w projekcie. Jest jeszcze smutek nie przeżytego dzieciństwa. Słabi rodzice, którzy
zamiast wspierać, wiszą na dzieciach. Nie ma szansy na przeżycie dzieciństwa, trzeba być
silniejszym od swoich rodziców. Jest także smutek związany z odczuwaniem przemijania i
lękiem przed śmiercią. Smutek obecny w każdym człowieku, często spychany na peryferie
świadomości. I smutek rozstania, kiedy ktoś odchodzi od nas albo umiera a to, co wydawało
się wieczne, ważne i decydujące o naszym życiu, nagle znika. To smutek rozstania
nieprzeżytego albo smutek niezgody na przemijanie. Inny smutek to smutek zniewolenia czy
owładnięcia. Smutek osoby, która ma poczucie, że całkowicie oddała się czemuś lub komuś. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •