[ Pobierz całość w formacie PDF ]

holu. W jednym kącie leżały pomięte majteczki, w przeciwległym rzucony
niedbale biustonosz. W pośpiechu zebrała dowody rzeczowe. Wpadła do
swojej sypialni i przekręciła klucz w drzwiach. Nadal nie mogła opanować
mocnego bicia serca.
Wzięła szybki prysznic i zajrzała do skarbów dostarczonych przez
Annalise. Granatowy, jedwabny kostium ze spodniami wydał się idealnym
strojem na podróż. Do tego kremowy top na ramiączkach z granatową
lamówką.
Tym razem Annalise zaopatrzyła ją w podróżną kosmetyczkę,
wypełnioną po brzegi kosmetykami luksusowych marek. Gracie nałożyła
lekki makijaż i spakowała ubrania dostarczone przez Annalise. Wzięła też
swój portfel i telefon komórkowy, jedyne rzeczy przedstawiające
jakąkolwiek wartość, które miała przy sobie kiedy pojawiła się na Wolff
Mountain.
Usiadła w holu i czekała na Garetha.
 Annalise ma świetny gust, ale bardziej podobasz mi się nago. 
Zmierzył ją wzrokiem, wychodząc z pokoju.
71
R
L
T
Po chwili siedzieli w dżipie.
Jechali do góry. Gracie miała wreszcie okazję przyjrzeć się bliżej
monumentalnej budowli, w której Gareth spędził dzieciństwo. Domyślała się,
że nie zaprosił jej do tej pory do rodzinnego domu, bo jej w pełni nie ufał.
Oczywiście, mogła go otwarcie poprosić, żeby pokazał jej dom, ale obawiała
się, że mógłby nabrać podejrzeń co do jej intencji. Szczególnie po
odsłuchaniu dwuznacznego nagrania Edwarda Darlingtona.
Gareth wziął ostry zakręt. Wyjechali na otwartą przestrzeń.
 Macie tu prawdziwe lotnisko?
 Oczywiście, że nie.
Zaniemówiła z wrażenia, widząc lądowisko dla helikopterów. Ale
prawdziwy zachwyt wzbudziła w niej czarna, lśniąca maszyna o idealnie
opływowych kształtach, z wygrawerowanym złotem napisem  Wolff i
Synowie. "
 Chodz.
Umundurowany steward powitał ich pełnym szacunku ukłonem.
Stojący na zewnątrz pilot uroczyście zasalutował i momentalnie skierował się
do środka.
Dał się słyszeć szum włączanych silników.
Gareth zaprowadził Gracie na miejsce, zapiął pasy i wsunął na głowę
słuchawki, w których zabrzmiała muzyka poważna.
W okamgnieniu helikopter wzbił się w powietrze.
Gracie była trochę wystraszona, a jednocześnie zafascynowana. Czuła
się jak ptak unoszący się nad ziemią. Obserwowała zabudowania, nie większe
od domków z klocków, samochody rozmiaru mrówek, jeziora jak krople
wody.
Zdawało jej się, że dopiero wsiedli, a już helikopter zaczął powoli
72
R
L
T
obniżać lot, krążąc nad rzeką Potomac. Rozpoznawała charakterystyczne
punkty Waszyngtonu.
Wylądowali na dachu wieżowca i zeszli w dół, prosto do hotelu. Hol
wyłożony był grubym, miękkim dywanem. Kryształowe żyrandole i kinkiety
dawały delikatne, przyjemne dla oka światło.
 To wielki zaszczyt ponownie gościć pana w naszym hotelu. 
Elegancka kobieta wyciągnęła do Garetha dłoń.  Apartament czeka.
73
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
Gracie od pierwszego wejrzenia uznała, że długonoga blondynka jest
antypatyczna. Zbyt przyjacielsko nastawiona do Garetha, jej samej
praktycznie nie zauważała. Gdyby była kimś istotnym w jego życiu, z pewno-
ścią czułaby się urażona.
Gareth zdawał się nic nie zauważać. Przywitał się uprzejmie, nie
zdejmując ręki z ramienia Gracie.
 Zaprowadzić państwa na górę?
 Dziękuję, Chandra  odparł.  Sami sobie świetnie poradzimy.
Po wejściu do apartamentu Gareth natychmiast wywiesił na drzwiach
tabliczkę z napisem  Proszę nie przeszkadzać .
 Wreszcie sami.  OdetchnÄ…Å‚ z ulgÄ….
Gracie rozglądała się wokoło. Była pod wrażeniem ogromnych
aranżacji ze świeżych róż, frezji, irysów i wielu innych kwiatów, których
nazw nawet nie znała.
Meble z marmuru i drewna wiśniowego wydawały się jej unikatowe.
 Nie mogę mieć pewności, ale coś mi się wydaje, że zwykłam
zatrzymywać się w hotelach kategorii Holiday Inn. Wiesz, szwedzki stół w
lobby i reprodukcje na ścianach. Rozpieszczasz mnie.
 Chodz.  Pociągnął ją za rękę na balkon, skąd rozciągał się widok na
Kapitol, pomnik Waszyngtona i wszystkie kultowe muzea.
 Zastanawiam się, czy już kiedyś tu byłam. Widok wydaje się
znajomy, ale możliwe, że znam go tylko z filmów i programów
telewizyjnych.  Oparła się o kutą balustradę.
 Jakie to ma znaczenie?  Gareth stanął z tyłu i masował jej ramiona.
74
R
L
T
 Chłoń wrażenia. Ciesz się chwilą.
Czuła na karku ciepło jego oddechu. Musnął wargami wrażliwe miejsce
tuż u nasady ucha. Odwróciła do niego twarz. Spojrzała z wyczekiwaniem.
Gareth zareagował natychmiast. Zdjął z niej żakiet i niedbale rzucił na
krzesło. Pod spodem miała jedynie prześwitujący top na ramiączkach i
równie prześwitujący biustonosz. Pieszczotliwymi ruchami dotykał jej piersi.
Dla postronnego obserwatora wyglÄ…dali jak para podziwiajÄ…ca z balkonu
panoramÄ™ miasta.
Czuła gorąco jego ciała i zapach wody po goleniu, jakiej z pewnością do
tej pory nie używał. Podziałało to na nią jak mocny afrodyzjak. Chociaż
uprawiali seks zaledwie kilka godzin temu, pożądanie graniczyło z fizycznym
bólem.
 O której zaczyna się przyjęcie?  spytała, przywołując resztki
zdrowego rozsÄ…dku.
 O ósmej. Mamy dla siebie dużo czasu.
 Nie mogę dłużej czekać  szepnęła mu do ucha, kiedy stąpał po
perskim dywanie, niosąc ją w objęciach do sypialni.
Odrzucił czekoladową narzutę i położył Gracie w morzu poduszek.
 Teraz nie musimy się spieszyć  powiedział, zdejmując ubranie.  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •