[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego twarz, na chwilę spotkały się ich oczy.
Julia otwierała właśnie drzwi wejściowe, kiedy
w głębi mieszkania rozdzwonił się telefon.
- Mówi Andrew...
- Witaj, Andrew - ucieszyÅ‚a siÄ™. - Co u was sÅ‚y­
chać, jak się miewa moja wnuczka?
- Bardzo dobrze, rośnie w oczach. Pewnie o to jej
chodzi, abyśmy zapomnieli, że urodziła się trochę za
wcześnie.
- Pewnie tak - uśmiechnęła się.
- Julio, odnalezliśmy Jeffreya...
- Jeffreya Connery'ego? - upewniła się.
- Tak, męża Elizabeth.
Nie wiedziaÅ‚a nagle, co ma począć z tÄ… wiadomoÅ›­
ciÄ….
- Masz na myśli jego zwłoki? - spytała ostrożnie.
- Nie, Julio, on żyje. Przez caÅ‚y czas byÅ‚ przetrzy­
mywany przez tajne służby.
- %7Å‚yje - powtórzyÅ‚a i nogi odmówiÅ‚y jej posÅ‚u­
szeństwa, musiała usiąść na krześle obok telefonu -
a moja córka, moja córka zginęła przez niego!
- Tak nie wolno myśleć.
103
- A właśnie że tak myślę, gdyby tam nie pojechał,
gdyby potem nie zaginął, Elizabeth by żyła.
- Musisz się z tym pogodzić, że jej już nie ma.
- A ty się pogodziłeś?
- Ja... nikogo nie obwiniam, to była jej decyzja,
wiedziała, ile ryzykuje.
- Ona... ona byÅ‚a opÄ™tana jednÄ… myÅ›lÄ…, aby go od­
nalezć. Zachowywała się jak chora... powinniśmy byli
jÄ… chronić, ty, ja... My też jesteÅ›my winni... ale najbar­
dziej winny jest on!
- Julio, tak nie wolno.
Pomyślała, że matce, która straciła swoje dziecko,
wolno wszystko! Bolało bardzo, że córka zginęła na
darmo. To takie niesprawiedliwe.
- Zadzwonię pózniej - powiedział Andrew - jak
siÄ™ trochÄ™ uspokoisz.
,, Ja się już nigdy nie uspokoję" - przebiegło jej
przez myśl.
Porażona wiadomoÅ›ciÄ… o niezwykÅ‚ym odnalezie­
niu się Jeffa chodziła po mieszkaniu tam i z powrotem.
Nie mogła znalezć sobie miejsca. Co za absurd!
Elizabeth szukaÅ‚a go tak dÅ‚ugo, a on siÄ™ odnalazÅ‚ zaled­
wie w kilka miesiÄ™cy po jej Å›mierci. Przecież to zu­
pełnie tak, jakby los z nich wszystkich zakpił.
Włączyła komputer w nadziei, że nadeszła poczta
od Borysa. Jego listy ocaliły ją przed najgorszym,
przed ślepą rozpaczą, która wszystko niszczy.
Odczytała z ekranu: brak nowych wiadomości.
 Więc ja do niego napiszę" - pomyślała.
Do tej pory odpisywała tylko na jego listy.
104
Drogi Borysie,
właśnie przed chwilą dowiedziałam się od Andrew
o odnalezieniu mojego zięcia Jejfreya Connery'ego.
Nawet nie potrafiÄ™ Ci opisać, jak siÄ™ czujÄ™ po tej wia­
domoÅ›ci. To znowu wywraca moje życie do góry noga­
mi. Jeszcze nie potrafię normalnie funkcjonować po
stracie córki, czepiam się jakiejś krawędzi, ale ciągle
mam wrażenie, że się nie zdołam utrzymać i spadnę
w przepaść. I nagle kolejny szok. To za dużo jak na jed­
ną samotną kobietę. Co mam robić, Borysie? Powiedz
mi, jeżeli wiesz. Bo ja nie wiem. Julia
Jeszcze tego samego dnia nadeszła odpowiedz.
Droga, kochana Julio,
ależ wiem, co masz robić. Wsiądz w samolot
i przyleć tutaj. Rozmawiałem z Andrew. On potrzebuje
Twojej pomocy, bo cudowne odnalezienie Twojego ziÄ™­
cia nie jest wcale tak cudowne, jakby się wydawało. To
kompletnie zrujnowany człowiek, nie ma z nim żadnego
kontaktu. Lekarz uważa, że Twoja obecność mogłaby
pomóc. Pan Jeffrey zna TwojÄ… twarz, ufa ci, może bÄ™­
dziesz mogła do niego trafić.
Wiem, jak trudna jest dla Ciebie myśl, że powrót
Twojego zięcia niczego już nie zmieni. Ale pomyśl
o swojej córce. Z pewnością chciałaby, abyś pomogła
bliskiemu jej sercu człowiekowi.
Kochana Julio, musisz pogodzić się z tym, że
wszystko, czego doświadczyłaś i co było dla Ciebie tak
bardzo bolesne, to już przeszłość. Zacznij myśleć
o przyszÅ‚oÅ›ci. Ona ciÄ…gle jest przed TobÄ… i może przy­
nieść jeszcze także radość i szczęście. Wiem, że w tym
105
momencie wydaje Ci siÄ™ to niemożliwe. Ale nie prze­
kreÅ›laj siebie, spróbuj też ofiarować coÅ› bliskim lu­
dziom, oni tego potrzebujÄ….
Przyjedz do nas. Wszyscy tu na Ciebie czekajÄ…, a ja
chyba najbardziej.
Twój Borys
 Skoro czekasz na mnie, przyjadą" - pomyślała
i w tym samym momencie odczuła niewyobrażalną
ulgÄ™.
Trudno jej było uwierzyć, że oto znowu siedzi
w samolocie i z ogromną szybkością oddala się od
Nowego Jorku, miejsca, które do tej pory określało jej
życie. Ale od śmierci Elizabeth wszystko się zmieniło,
po powrocie ze Lwowa nie umiała się tutaj odnalezć,
mimo że przyjaciele starali się jej pomóc. Uważała, że
nie potrzebuje kontaktu z ludzmi, cokolwiek by jej
mieli do powiedzenia, nikt z nich nie przeżył tego, co
ona. Nawet jej najlepsza przyjaciółka Susanne wydała
jej siÄ™ nagle kimÅ› obcym. Bo o czym mogÅ‚y rozma­
wiać? O ostatnich nowojorskich plotkach? Kto z kim
zerwał, kto ma nowy romans, a która z ich wspólnych
znajomych zrobiÅ‚a sobie lifting? To jej już nie obcho­
dziÅ‚o. MogÅ‚a pójść na koncert albo na otwarcie wysta­
wy, ale zaraz potem wracaÅ‚a do domu. Tak, tylko kon­
takt ze sztuką przynosił chwilę wytchnienia. I jeszcze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •