[ Pobierz całość w formacie PDF ]
takiego się nie pojawiło, toteż autora należało po prostu uznać za zaginionego w akcji i ewentualnie
sformować oddział pod dowództwem Sylwestra Stallone'a, żeby go odszukał i doprowadził w
bezpieczne miejsce.
* Całkiem zgłupiał * relacjonowała Mareczkowi usatysfakcjonowana Adela, wyprosiwszy najpierw
z pokoju Sybillę, która jeszcze minutę wcześniej udowadniała na przykładach, że naczelna jest
podła".
Podłość ta przejawiała się oczywiście i przede wszystkim w złym traktowaniu stażystki Sybilli.
Adeli nie podobało się jej węszenie po kątach i zbieranie informacji w dziale składu i grafiki, więc
profilaktycznie pogoniła jej kota, czyli opieprzyła ją. Zrobiłam to stanowczo, aczkolwiek
nieagresywnie", zrelacjonowała Adela, ale Mareczek miał niejasne podejrzenie, że Sybilka odebrała
to zupełnie inaczej. Miał rację. Dziewczyna wyciągnęła z całego wykładu jeden wniosek * naczelna
to wyjątkowa menda.
* Na jakim punkcie zgłupiał nasz prezes? * dopytywał Mareczek. * Bo chyba nie na punkcie
fałszywego Kusibaba.
Adela pokiwała radośnie głową:
* Właśnie na jego punkcie! Zrobi wszystko, żeby go odnalezć i obiecać mu złote kury!
* No ale Kusibab zniknął. Nie martwi cię to?
* Martwiłoby mnie, gdyby nagle się pojawił * wzruszyła ramionami. * Ale im więcej czasu upływa
od jego
zniknięcia, tym bardziej jestem pewna, że ślad zaginął po Kusibabie. Myślę, że dozbierał na
operację zmiany płci i teraz już harcuje po Zjednoczonej Europie i przyległościach jako Grażynka
w pełnej krasie! Mareczek nie był przekonany.
* Wątpię. Skąd by miał tyle kasy. Za honorarium autorskie od prezesa to chyba by sobie nawet
cycków nie powiększył, nie mówiąc o dalej idących ingerencjach w świat płci.
* Może występował jako ta drąg queen * podsunęła. * To podobno jest bardzo modne w pewnych
kręgach
i kolosalnie opłacalne. Trzeba by podpytać Mizerę, on się zna na takich sprawach.
* Zmiłuj się! Myślisz, że Mizera ma znajomości wśród drąg queens?
* Nie wykluczam. Kiedyś mi opowiadał, że najmodniejsze jest teraz udawanie Lady Gagi, co druga
drąg queen jest przebrana za Gagę...
* Za jaką znowu zgagę? * nie rozumiał Mareczek, który, jak zostało to już wspomniane, nie
posiadał telewizora i stronił od plotkarskich portali w Internecie.
* Lady Zgaga! Super! * ucieszyła się Adela. * To jest pseudonim dla nas! Anna Novotna wypada z
gry i przerzucamy się na Zgagę!
Mareczek protestował, ale niestety Lady Zgaga, jako autorka kryminału Mroczne wody, przypadła
do gustu wszystkim członkom dawnej grupy Zemsta shitu". Co gorsza, Adela utrzymywała, że
nowy pseudonim wymyślił Mareczek. On natomiast był zgnębiony całą sytuacją. Humoru nie
poprawił mu nawet fakt, że właśnie ukończyli książkę i zostały im wyłącznie ostatnie niezbędne
poprawki, czyli finałowe szlify. Uwinęli się z tym na długo przed terminem, spłodzili najbardziej
zwariowany kryminał pod słońcem, w którym nic nie trzymało się kupy, i nagle poczuli pustkę.
* Przeglądnęłam anonse nowych konkursów * powiedziała teatralnym szeptem Marta, gdy spotkali
się na kawie w eleganckim gabinecie Adeli.
* I co? * zainteresował się Mizera, siorbiąc kawę z obtłuczonego kubka.
* Jest konkurs na zbiór opowiadań erotycznych * wzruszyła ramionami Marta. * Nic ciekawego...
* Jak to nic ciekawego? * obruszył się Mizera. * Właśnie uważam, że powinniśmy wziąć w nim
udział...
* No nie wiem * skrzywił się Marek. * Greps z myszą wykorzystaliśmy już w kryminale, nie jestem
pewien, czy damy radę coś równie ciekawego wymyślić w dziedzinie pornografii...
* A co jest do wygrania? * zainteresowała się Adela, która podchodziła do wszystkiego
pragmatycznie.
* Pięć tysięcy, wycieczka zagraniczna i gadżety erotyczne...
* Jakie gadżety? * tym tematem, zgodnie z przypuszczeniami, zainteresował się Mizera. Marta
skrzywiła się i wyciągnęła z kieszeni dżinsów pomiętą kartkę.
* Nagrodą w konkursie jest gra erotyczna Sekrety nocy. Zestaw zawiera dwustronną foliowaną
planszę, wibrator, kajdanki oraz instrukcję obsługi"...
* Tia * zadumał się Mareczek. * Instrukcja zawsze się przyda, zwłaszcza do wibratora, godna
podziwu zapobiegliwość... Jestem pewien, że ten konkurs na pewno nie przejdzie bez echa...
* Zwietnie * stwierdziła Adela. * Pieniędzmi i wycieczką podzielimy się we trójkę, a gadżety
wezmie Mizera...
* Dlaczego ja? * sprzeciwił się. * Ja też chcę na wycieczkę... Ale wy jesteście podli!
* Wątpię, czy damy radę napisać zbiór opowiadań erotycznych * przywołała wszystkich do
porządku Marta.
* Dlaczego? * nie rozumiał Mizera.
* Bo my mamy inklinację do groteski. A groteska nie mieści się w konwencji pornosa!
Mizera oczywiście chciał zaprotestować, ale zrezygnował w odruchu samozachowawczym,
ponieważ ujawniłby się wtedy jako znawca tematu, a tego wolał uniknąć. Powiedział więc tylko, że
żadne pisarstwo nie hańbi, literaturę erotyczną dla chleba tworzyli Henry Miller i Anais Nin, którzy
przez pewien czas utrzymywali się z pisania pornografii dla brukowców.
* Dobra * powiedziała Adela. * Możemy to ewentualnie wziąć pod uwagę. Nagroda finansowa nie
jest zbyt wysoka jak na cztery osoby, ale sprzedamy również tę wycieczkę, zaś gadżety podarujemy
prezesowi... Myślę, że zwłaszcza wibrator z instrukcją obsługi może zrobić całkiem piorunujące
wrażenie.
* Anonimowo, rzecz jasna * uściślił Mizera. Adela spojrzała na niego dziwnym wzrokiem.
* Oczywiście, że anonimowo. A jak byś niby chciał...
* Ja to bym mu podrzucił te gadżety rękami Sybilki, może bym się wreszcie jej pozbył * rozmarzył
się Mareczek, któremu Nienawistna Stażystka naprawdę potrafiła zatruwać życie.
Skumplowała się bowiem z szefową składu i zaczęła razem z nią gnębić Mareczka.
Już od rana Sybilla przesiadywała w pokoju grafików, wymieniając aktualne plotki i obgadując
Adelę. Pani Halinka niezwykle chętnie analizowała sny stażystki, a ponadto obie panie lubiły
[ Pobierz całość w formacie PDF ]