[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oczywiście. Nie straciłby takiej okazji.
- Więc to właściwie rodzinne spotkanie.
- Daj spokój, przyjdzie masa gości, połowy z nich prawie nie znam. Poza
tym będziesz miała okazję spotkać mojego męża i poznać nas wszystkich
bliżej. W końcu będziemy razem pracować.
Ree czuła, że za tym zaproszeniem coś się kryje. Mimo to je przyjęła. Co
innego miałaby ze sobą począć w sobotni wieczór?
- Regina Bellini też tam będzie? - spytał Dane.
Był piątek wieczór. Seth, Audra i Dane właśnie skończyli kolację. Audra
zaprosiła brata na grillowaną wieprzowinę w sosie z mango i bazylii. W czasie
ciąży miała ochotę tylko na pierwszorzędne jedzenie, jak w pięciogwiazdkowej
restauracji. Czasami sprowadzała gotowe dania, czasami jedynie świeże
składniki. Dane mógł tylko powiedzieć: Niech Bóg błogosławi jej stan.
Zwłaszcza że z nią nie mieszkał i nie musiał znosić huśtawki jej nastrojów.
Jedzenie było jak zwykle pyszne, ale kiedy podając deser, Audra
zaserwowała mu tę wiadomość, poczuł, jakby w żołądku miał ołów, a nie
wyśmienitą wieprzowinę. Patrzył na ciasto z wiśniami, które przed nim
postawiła. Stracił apetyt. Jaka szkoda!
- Zaprosiłam ją na wystawę Setha - powtórzyła, jakby mówiła do
niedorozwiniętego dziecka.
94
S
R
- Po co? Ledwie ją znasz.
- Ale zdążyłam ją polubić. Poza tym Ree teraz dla nas pracuje.
Zaprosiłam też innych naszych pracowników.
- Mogłaś to ze mną ustalić - burknął Dane.
Nie chodziło mu o to, że nie chce widzieć Ree. Przeciwnie, pragnął tego
aż za bardzo. Audra zmrużyła oczy.
- Niby dlaczego? Sądziłam, że wasze nieporozumienia to już przeszłość.
Nadal masz jakiś problem z Ree?
- Nie. - Poza tym, że przebywanie w jej pobliżu to dla niego tortura.
Zrozumiał, dlaczego ćmy latające tak blisko zapalonych żarówek czasami
muszą się poparzyć. Tak właśnie się czuł, znajdując się obok Ree.
Zdesperowany i skazany na klęskę.
- Więc o co ten hałas?
Dane zerknął na Setha, szukając u niego wsparcia, ale szwagier odsunął
się od stołu.
- Nie próbuj mnie w to wciągnąć. Jestem neutralny jak Szwajcaria.
- Neutralny. Znam lepsze określenie - mruknął Dane. - Nie przeszkadza
ci, że twoja żona jest jak pitbull?
- To cecha rodziny Conlanów - zauważył Seth, wychodząc. - Jedno
gorsze od drugiego.
Audra nie włączyła się do ich wymiany zdań, powiedziała za to:
- Nie potrzebuję twojego pozwolenia na zawieranie przyjazni, Dane.
Lubię Ree. Pomyślałam, że miło spędzi czas i wystawa jej się spodoba. Siedzi
sama w tym wielkim domu, a jej mąż gdzieś sobie fruwa.
- On nigdzie nie fruwa.
Dane wiedział, że popełnił fatalny błąd, gdy tylko dostrzegł błysk w
oczach siostry.
95
S
R
- Nie?
- Oni są w separacji - przyznał niechętnie.
- Wiedziałam! Wiedziałam, że coś jest na rzeczy. Zwłaszcza, że ty... -
urwała.
Miał świadomość, że tego pożałuje, jednak spytał:
- Co ja?
Audra nałożyła sobie spory kawałek ciasta i zjadła kęs, nim
odpowiedziała:
- Jesteś nią zainteresowany. To oczywiste. I vice versa.
- Aud. - Chwycił siostrę za lewą rękę i postukał znacząco w jej
pierścionek z brylantem. - Ona jest mężatką. Nic między nami nie ma.
- Powiedziałeś, że są w separacji.
Dane przeklął, nie dlatego, że Audra wtrącała się w jego sprawy, ile z
powodu całej tej sytuacji.
- Dopiero po rozwodzie byłaby wolna.
- Nie oceniaj jej zbyt surowo - rzekła Audra.
- Nie oceniam. - Czy mówił prawdę?
Jego siostra machnęła ręką.
- Rozwód to przykre wydarzenie, zwłaszcza kiedy już dawno
zapomniałeś, po co w ogóle brałeś ślub. Rozwód świadczy o porażce, a nikt nie
lubi przegrywać. Wiem to, bo rozwodziłam się tyle razy, że już nawet nie
pamiętam.
Dane chciał zmienić temat, więc pieszczotliwie klepnął jej wystający
brzuch.
- Teraz jesteś szczęśliwa. Tylko to się liczy.
- Więcej niż szczęśliwa - przyznała. - Tobie też tego życzę.
96
S
R
Kiedy pózniej odprowadziła go do samochodu, dała mu jeszcze jedną
radę.
- Mówiłam poważnie: nie osądzaj Ree zbyt surowo.
- Aud...
Położyła palec na jego wargach.
- Daj mi skończyć. Siebie też nie sądz zbyt surowo.
- Nie wiem, o czym mówisz.
Uśmiechnęła się znacząco.
- Nie wybierasz sobie osoby, w której się zakochujesz. Ani czasu, kiedy
się zakochujesz. Spójrz tylko na nas.
Teraz, stojąc w Galerii Sztuki Loraine, Dane jednym uchem słuchał
rozmów znajomych, których poznał dzięki Saybrook's, a równocześnie
przeżuwał w myśli słowa Audry. Siostra miała rację: sytuacja Ree jest dla niej
bolesna. Nikt nie lubi przegrywać. Dla Ree było to szczególnie trudne.
Domyślał się, że ze względu na własną rodzinną historię chciała zrobić
wszystko, by jej małżeństwo było udane. Wiedział też, że bardzo kochała
dziadków i pragnęła ich akceptacji. Nawet teraz, choć oboje już nie żyli, starała
się ich nie zawieść.
Kiedy Ree przyjechała pół godziny pózniej, galeria była jeszcze bardziej
zatłoczona. Pojawiła się chyba połowa mieszkańców wyspy. Jedli przekąski,
popijali szampana i podziwiali prace Setha.
Mimo kłębiącego się tłumu Dane od razu wypatrzył Ree. Trudno było jej
nie zauważyć, nawet w skromnym czarnym pulowerze i beżowych spodniach.
To te jej włosy, stwierdził i wypuścił powietrze, bo na moment aż wstrzymał
oddech. Ree rozglądała się, czuła się nieswojo. Podszedł do niej z dwoma
kieliszkami szampana.
- Poznałaś już Setha? - spytał.
97
S
R
Wiedział, że jeszcze nie miała okazji, ale nie chciał, by się zorientowała,
że pół godziny gapił się na drzwi.
- Witaj, Dane. Nie, jeszcze go nie poznałam. Dopiero przyjechałam. -
[ Pobierz całość w formacie PDF ]