[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szłość. Jednak nie chcemy, byś miała poczucie, że tracisz swój dom.
Ich pomysł wydawał się rozsądny. Obie miały mężów, własne domy,
dzieci i odmienne plany zawodowe. A Ashley...
114
R
L
T
Miała cudowną nietypową kochającą rodzinę i została wychowana
przez ekscentryczną starszą panią, która wychowała ją na silną, świadomą
swej wartości kobietę. Nic tego nie zmieni, a na pewno nie akt własności lub
sprzedaż domu.
Ashley uścisnęła dłonie sióstr.
 Aącząca nas więz wykracza poza mury tego domu. Wspomnienia,
które nas łączą dzięki cioci Libby, są silniejsze niż jakikolwiek budynek.
Pewnie byłaby szczęśliwa, że zamieszkała tam kolejna rodzina.
Któryś z gości restauracji pogłośnił dzwięk w telewizorze. Starr otwo-
rzyła szeroko oczy, dając tym samym Ashley do zrozumienia, że powinna to
zobaczyć.
Ashley odwróciła się twarzą do ekranu. Nadawano specjalne wydanie
lokalnych wiadomości.
 Kandydat na stanowisko senatora, Matthew Landis, zapowiedział
przed chwilą, że wyda oświadczenie dla prasy przed siedzibą sztabu wy-
borczego.
Co zamierza powiedzieć? Ashley wyjechała, zanim rodzina ustaliła plan
działania. Jeśli zwlekaliby jeszcze dłużej, konkurent Matthew rozłożyłby go
na łopatki i nie wiadomo, co zaserwowałby mediom. Jaka szkoda, że nikt nie
był zainteresowany ujawnieniem kompromitujących zdjęć Martina Stewarta.
Jednak to Matthew prowadził w sondażach, dlatego przyciągał większą
uwagę. Plotki, które mogły mu zaszkodzić, podkręcały temperaturę kampanii,
a dzięki temu wzrastało zainteresowanie opinii publicznej.
Jaka była jej rola w tym wszystkim?
Spojrzała na siostry, uświadamiając sobie, że nawet zawsze tak trzezwo
myśląca Claire postanowiła wreszcie posłuchać głosu serca. Ashley wpa-
trywała się w zdjęcia Matthew wyświetlane na ekranie telewizora. Na jednym
115
R
L
T
z nich stała u jego boku, na drugim Matthew obściskiwał blondynkę na polu
golfowym, a ostatnie przedstawiało go samego.
Od początku była przekonana, że Matthew nie spotyka się z nikim in-
nym. Nie tylko dlatego, że spędzał z nią każdą sekundę. Po prostu wiedziała,
że jest honorowy. Był nawet gotów zaryzykować karierę, zapomnieć o wła-
snych marzeniach, by wynagrodzić jej krzywdę, której doznała.
Dlaczego tak bardzo mu ufała, a nie potrafiła zaufać sobie? Chciała być
częścią jego życia. Dał jej do zrozumienia, że chce tego samego, i wyjawił
szczegóły z bolesnej przeszłości. Oznaczało to chyba, że jest gotów bardziej
się zaangażować. Powinna zdobyć się na odwagę, żeby chociaż rozważyć
taką możliwość.
%7łycie wcale nie stanie się mniej skomplikowane, jeśli od niego odej-
dzie. Serce podpowiadało jej, że jeśli zignoruje budzące się między nimi
uczucie, konsekwencje tej decyzji będą ją prześladować przez resztę życia.
Wspierał ją, gdy wybuchł skandal, za który ponosili odpowiedzialność
w równym stopniu. Powinna mu się odwdzięczyć tym samym. Czuła, że jest
gotowa, by walczyć o pierwsze miejsce w życiu Matthew.
Ashley odsunęła krzesło i wstała.
 Kochane siostrzyczki, zgadzam się. Wyremontujcie i sprzedajcie
Beachcombers. Przyszła na to pora, jak na wiele innych rzeczy. Wracam,
żeby być przy Matthew podczas konferencji prasowej.
Tam, gdzie było jej miejsce. U boku mężczyzny, którego kochała.
Matthew stał w holu siedziby sztabu wyborczego, próbując zebrać my-
śli. Za niecałe dziewięćdziesiąt sekund wyjdzie na zewnątrz i stanie przed
dziennikarzami, by odnieść się do spadających wyników sondaży.
Jego pracownicy zostali w biurze, żeby mógł się w spokoju skoncen-
trować, zanim rozpocznie się konferencja prasowa. Z wnętrza dało się słyszeć
116
R
L
T
ich ściszone głosy. Matthew starał się nie słuchać dzwięków dobiegających z
telewizorów, skupiając uwagę na rozwieszonych wokół plakatach.
W kieszeni miał notatki z treścią przemówienia, które mogło zakończyć
jego polityczną karierę. Nie było innego wyjścia. Musi położyć kres burzy,
która wybuchła w prasie i w której centrum znalazła się Ashley, nawet jeśli
przez to przegra wybory. Prawdziwy facet powinien bronić tego, co liczy się
dla niego najbardziej.
Nie był w stanie nic zrobić, by uratować Danę, ale nie może teraz zła-
mać słowa danego Ashley. Nie potrafiłby potem spokojnie spojrzeć w lustro,
gdyby zniszczył jej życie.
Gdy pozwolił odejść Ashley, zaprzepaścił największą życiową szansę,
znacznie ważniejszą od miejsca w senacie.
Znajdzie inny sposób, żeby zmieniać świat. Miał ku temu środki i nie
brakowało mu determinacji. To od Ashley się nauczył, że do życia można
podchodzić na wiele różnych sposobów, niekoniecznie trzeba szukać szczę-
ścia w polityce.
Matthew spojrzał znowu na zegarek. Jeszcze trzydzieści sekund. Złapał
za klamkę, żeby otworzyć drzwi i dołączyć do Brenta na werandzie.
Czyjaś ręka dotknęła jego ramienia. Matthew wzdrygnął się. Cholera,
był tak pogrążony w myślach, że nawet nie zauważył, gdy ktoś wszedł do
biura.
Odwrócił się i zobaczył przed sobą...
 Ashley? Co ty tu robisz?
Wpatrywała się w niego błyszczącymi oczami, kusząc go i rozpraszając
w najmniej odpowiednim momencie.
 Weszłam tylnymi drzwiami. Twoja mama mnie wpuściła.  Złapała
go lekko za poły marynarki. Biła z niej energia, a jej naelektryzowane włosy
117
R
L
T
nieco się unosiły.  Matthew, co zamierzasz powiedzieć dziennikarzom?
 Prawdę. Powiem, że uległem ich presji, podejmując decyzje, które
zraniły innych. %7łe jeśli mam się sprawdzić w roli senatora, z którego wyborcy
będą zadowoleni, muszę sobie lepiej radzić z krytyką ze strony prasy.
 Oparł się pokusie, by wziąć ją w ramiona, pragnął poczuć palcami jej
krągłości pod letnią cytrynową sukienką.  Powiem wszystko, co konieczne,
żeby cię ochronić i uwolnić.
Ashley wzięła go pod ramię.
 Pójdę z tobą.
 O nie.  Zmarszczył brwi.
 Spróbuj mnie powstrzymać.
Zanim zdążył zareagować, zabrała rękę i wyszła na zewnątrz wprost
przed zebranych dziennikarzy. Cholera. Ale jest zdeterminowana. I seksow-
na.
A teraz pakuje się w kłopoty.
Matthew ruszył za nią szybko, niemal wpadając na Brenta. Kierownik
kampanii próbował ukryć panikę, która zawsze go ogarniała, gdy coś nie szło
zgodnie ze szczegółowo dopracowanym planem. Próbując minąć Brenta,
Matthew stracił ostatnią szansę, żeby dogonić Ashley i powstrzymać ją, za-
nim stanie na podium.
Przed mikrofonem i zaciekawionymi dziennikarzami.
 Dzień dobry, witam państwa. Wiem, że spodziewali się państwo
oświadczenia kongresmena Landisa, ale nalegałam, żeby pozwolono mi po-
wiedzieć kilka słów na początek.
Ashley posłała zebranym łagodny uśmiech, patrząc na nich nieśmiało
spod lekko przymkniętych powiek. To dziwne, że Matthew nigdy dotąd nie
zauważył jej siły charakteru.
118
R
L
T
 Rozumiem, że zebraliśmy się dzisiaj, by porozmawiać o kompromi-
tujących zdjęciach.
Wszyscy zastygli w milczeniu, słysząc to bezpośrednie stwierdzenie. Po
chwili fotoreporterzy znowu zaczęli robić zdjęcia.
 Ale zaraz, przecież omówiliśmy już wyczerpująco moje fotki w pra-
sie.
Z tyłu rozległ się śmiech, który powoli rozszedł się po sali. Wszyscy
zebrani się rozluznili. Upał dawał się we znaki uczestnikom konferencji, tylko
Ashley wyglądała świeżo i spokojnie.
 Dziękuję, że przyszliście. To dzięki waszej pracy wiadomości docie-
rają do opinii publicznej. Chcę się tylko upewnić, że informacje nie są oparte
jedynie na poszlakach. Wszyscy woleliby uniknąć procesu, prawda? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  •