[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cztery godziny - oznajmił.
Stukanie do drzwi oznaczało, że przyniesiono obiad. Harriet z ciężkim
- Co to takiego? sercem wniosła tacę do pokoju, żałując, że służący odszedł tak prędko. Przez
- Specjalne lekarstwo, które pozwoli jej zasnąć, oczyści nerki i zmniejszy blisko dwa dni nie widziała nikogo poza MacLeodem i Wainwrightem, a ich
gorączkę. wizyty były krótkie.
- Po prostu cudowny środek - mruknął sarkastycznie Wainwright. Kate nieustannie przewracała się z boku na bok. Harriet zamknęła drzwi
Lekarz nie obraził się, wręcz przeciwnie, z uśmiechem przytaknął, jakby i postawiła tacę przy łóżku. Nie miała ochoty na obiad. Zje go pózniej, kiedy
poczytywał sobie te słowa za pochwałę. Kate nieco się polepszy. Okryła wstrząsaną dreszczami chorą dwoma koca
- Jeśli choć połowa tego odpowiada prawdzie, lek na pewno jej pomoże. - mi, wkładając brzegi głęboko pod materac, żeby Kate, miotając się w go
Harriet wzięła się pod boki. - Ale żebym się całkowicie pozbyła obaw, niech rączce, nie wypadła z łoża. Służąca wymamrotała coś w malignie, ale nie
pan sam przyjmie dozę tego cudownego eliksiru, nim zażyje go moja służą mogła jej zrozumieć.
ca.
- Wszystko będzie dobrze - zapewniła ją Harriet. Wciąż do niej mówiła.
- Co takiego? - Doktor z lękiem zakrył usta. Częściowo w nadziei, że sam dzwięk czyjegoś głosu uspokoi Kate, ale też
Harriet pozwoliła sobie na lekki uśmieszek, rada, że zapijaczony medyk po to, by samej nie popaść w odrętwienie. - Może napijesz się wody? Usta
zrozumiał ją, jak należy. i gardło będą cię mniej piekły.
- Musi pan sam to wcześniej zażyć i tyle. Harriet uniosła Kate do pozycji siedzącej i przysunęła jej filiżankę do warg,
- Przecież ja jestem zdrowy! ale ta odtrąciła naczynie i woda wylała się jej na ręce.
Harriet nie przejęła się ani trochę jego protestem. MacLeod przez dłuższą - W porządku, nie będę już więcej dawać ci wody. Może pózniej.
chwilę mierzył ją wzrokiem, jakby rozważał w myśli jej słowa. Wreszcie Harriet starła krople z sukni. Dobrze, że prysnęły na nią, a nie na łóżko.
z gestem rezygnacji szybko przełknął całą łyżkę leku, wykrzywiając się przy Nie potrafiłaby zmienić przemoczonej pościeli, skoro Kate tak się rzuca.
tym pociesznie, ale nie wypluł go. A służba nadal nie chciała wchodzić do pokoju.
W miksturze nie było więc niczego, co mogłoby zaszkodzić Kate. Harriet
Chętnie poprosiłaby o pomoc Wainwrighta. Myśl o tym wcale nie była
kiwnęła głową z aprobatą. Trzeba jednak było połączonych wysiłków wszyst-
przykra, Harriet zrozumiała, że zrobiłaby to bez wahania.
84
85
- Właśnie. Niechże się pani prześpi przez kilka godzin albo będziemy się
Usłyszała jakiś ruch za drzwiami i odgłos kroków. Ktoś się zbliżał.
tu musieli troszczyć o dwie chore kobiety. - Oczy znów błysnęły mu złośli
- Jakże ma się Kate? - spytał Wainwright, wchodząc do pokoju.
wie. - Prócz tego już za pózno, by się martwić o pozory, skoro przyszło mi
- Nie gorzej niż rano. Dwukrotnie dałam jej lekarstwo, ale chyba niewiele
panią oglądać w nocnej koszuli.
pomogło.
Serce zabiło jej gwałtownie, kiedy się do niej uśmiechnął. Czując, że musi
Stanął przy niej w milczeniu i z uwagą przyjrzał się chorej.
jakoś kontrolować sytuację, spojrzała na niego z wyrzutem, lecz nie dało to
- Na pewno opiekuje się nią pani z oddaniem, ale teraz trzeba odpocząć,
większego rezultatu. Zrozumiała, że jest zbyt zmęczona na kłótnię, i pozwo
panno Sainthill. Kazałem posprzątać i wywietrzyć sypialnię na dole, tak żeby
liła mu się zanieść na wyściełany fotel. Usiadła w nim, podwijając nogi,
mogła tam pani spać wygodnie, całkiem sama.
a potem skuliła się w kłębek i okryła przyniesionymi przez niego kocami.
- Nie mogę zostawić Kate. Jest zbyt słaba. Harriet wspięła się na czubki
- Wobec pańskich nalegań prześpię się nieco - powiedziała sennie. - Ale
palców i wygięła plecy w łuk, usiłując ulżyć napiętym mięśniom. - Odpocz
proszę mi obiecać, że zbudzi mnie pan, jeśli jej się pogorszy.
nÄ™, kiedy jej spadnie gorÄ…czka.
- Obiecuję. Podał jej pękatą poduszkę.
- To może potrwać wiele godzin, a nawet dni. Będzie pani ledwie żywa ze
Kiedy tylko przyłożyła do niej głowę, poczuła, że oczy się jej zamykają.
zmęczenia.
Ostatnią zapamiętaną rzeczą był widok jego budzącej zaufanie przystojnej
- Ależ ja się dobrze czuję.
twarzy. Poczuła się bezpiecznie.
- Choroba Kate nie jest pani winÄ….
Zbudziło ją donośne chrapanie i towarzyszące mu posapywanie. Jedno
- Jak pan... Harriet ugryzła się w język, potem westchnęła ciężko. -
i drugie było męczące i zarazem dobrze jej znane. Nie mogła jednak zrozu
To moja służąca i moja wina. Nie powinnam była zabierać leciwej kobiety
mieć, dlaczego te dzwięki wydają się jej też... kojące.
w męczącą podróż ani pozwalać, żeby spała na samym sienniku. Posadzka
Otworzyła oczy. Pokój zalany był słońcem, po raz pierwszy, odkąd tu przy
jest przecież zimna i ciągnie od niej wilgocią. Pewnie dlatego się przezię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]