[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zmarłej w kostnicy i do dzisiaj na samo wspomnienie tego potwornego widoku przejmują
mnie dreszcze. Leżała w trumnie tak wychudzona i wyniszczona, że jej ciało było
właściwie wiązką kości obciągniętych skórą. Zlepione od brudu włosy przedstawiały
79
jedno gniazdo robactwa. Po kościstej klatce piersiowej skakały i pełzały setki, tysiące,
miliony wszy".
Twoja matka ani moja matka nie powinny tak umierać, a więc nie powinna też tak
umierać ta kobieta czyjąkolwiek była matką.
Biskup Wilkinson, który lata spędził w kraju Zulusów, powiedział ostatnio: %7ładen wódz
afrykańskiej wioski nie pozwoliłby na tak bezładne mieszanie młodych mężczyzn i kobiet,
chłopców i dziewcząt". Miał na myśli dzieci nędzarzy, które w wieku lat pięciu nauczyły
się już wszystkiego i powinny by się niejednego oduczyć co nigdy nie nastąpi.
Jest to fakt powszechnie znany, że w getcie domy, w których gnieżdżą się nędzarze,
przynoszą większe zyski od wspaniałych kamienic zamieszkiwanych przez bogaczy.
Biedny robotnik nie tylko mieszka jak zwierzę, ale płaci za to proporcjonalnie więcej niż
bogacz za wielopokojowe luksusy. Współzawodnictwo biedoty o mieszkania
doprowadziło do tego, że powstała klasa kamieniczników-wyzyskiwaczy. Ludzi jest
więcej niż pomieszczeń, a wiele idzie do przytułku wyłącznie dlatego, że nie mogą
znalezć dachu nad głową. Nie tylko wynajmuje się domy, ale podnajmuje i
podpodnajmuje aż do poszczególnych pokojów.
Część pokoju do wynajęcia". Tafcie ogłoszenie ukazało się w oknie domu położonego o
pięć minut drogi od St. James's Hall. Wielebny Hugh Price Hughes poparł swoim
autorytetem twierdzenie, że łóżka wynajmowane są na trzy zmiany" to znaczy, że
każde ma po trzech lokatorów, którzy zajmują je po osiem godzin, a więc pościel nie
zdąży nawet wystygnąć; przestrzeń pod łóżkiem wynajmowana jest tym samym
systemem. Urzędników służby zdrowia praktyka oswoiła z podobnymi przypadkami: w
jednej izbie o pojemności tysiąca stóp sześciennych trzy dorosłe kobiety śpią na łóżku, a
dwie pod łóżkiem; a w innej, o pojemności 1650 stóp, na łóżku układają się do snu
dorosły mężczyzna i dwoje dzieci, a pod łóżkiem dwie dorosłe kobiety.
Oto typowy przykład pokoju wynajmowanego na dwie zmiany", w ciągu dnia zajmuje go
młoda kobieta pracująca przez całą noc w hotelu. O godzinie siódmej wieczorem zwalnia
pokój, a w posiadanie jego wchodzi robotnik murarski. O siódmej rano on idzie do pracy,
a ona wraca z hotelu.
Wielebny W. N. Davies, proboszcz Spitalfields,. przeprowadzał spis ludności w
niektórych zaułkach parafii. Oto jego słowa:
Na jednej uliczce stoi dziesięć domów pięćdziesiąt jeden izb o wymiarach około ośmiu
stóp na dziewięć i gnieżdżą się w nich 254 osoby. Tylko w sześciu wypadkach na
pokój przypadają po dwie osoby; w pozostałych liczba ich waha się od trzech do
dziewięciu. Na innej uliczce w sześciu domach o 22 pokojach mieszka osiemdziesiąt
cztery osoby znowu w kilku wypadkach po sześć, siedem, osiem i dziewięćna izbę. W
pewnym ośmiopokojowym domu osiedliło się czterdzieści pięć osób w jednym pokoju
zamieszkuje ich dziewięć, w drugim osiem, w dwóch następnych po siedem, w innym
wreszcie sześć.
Ta ciasnota w getcie nie jest wynikiem zamiłowania, lecz konieczności. Niemal połowa
robotników przeznacza od dwudziestu pięciu do pięćdziesięciu procent zarobków na
komorne. Przeciętna wysokość czynszu za mieszkanie w całym niemal East Endzie
waha się od czterech do sześciu szylingów tygodniowo za izbę, wykwalifikowani zaś
80
mechanicy, zarabiający trzydzieści pięć szylingów tygodniowo, muszą ze swoich
zarobków poświęcić najmniej piętnaście szylingów na opłacenie dwóch lub trzech
ciasnych nor, w których walczą rozpaczliwie, by osiągnąć pewne pozory życia
domowego. A wysokość czynszu wzrasta stale. Na pewnej ulicy w Stepney czynsz
podskoczył w ciągu zaledwie dwóch lat z trzynastu na osiemnaście szylingów; na innej z
jedenastu na szesnaście; na jeszcze innej z jedenastu na piętnaście; w Whitechapel zaś
komorne w dwuizbowych domkach, które do niedawna wynajmowano za dziesięć
szylingów na tydzień, wynosi obecnie dwadzieścia jeden szylingów! Na wschodzie,
zachodzie, północy i południu komorne nieustannie skacze w górę. Gdy cena gruntu
wynosi od dwudziestu do trzydziestu tysięcy funtów za akr, ktoś musi odpowiednio płacić
jej właścicielowi.
W. C. Steadman, wygłaszając w Izbie Gmin przemówienie o sprawach swojego okręgu
wyborczego w Stepney, przytoczył następujący przykład:
Dziś rano, mniej niż o sto jardów od domu, w którym mieszkam, zatrzymała mnie na ulicy
pewna wdowa. Ma na utrzymaniu sześcioro dzieci i dotychczas płaciła za komorne
czternaście szylingów tygodniowo. Utrzymuje się z podnajmowania pokoi lokatorom, z
dorywczych posług i prania. Otóż ta kobieta oświadczyła mi ze łzami w oczach, że
gospodarz podniósł jej czynsz z czternastu szylingów na osiemnaście. I cóż ona zrobi?
Nie ma w Stepney wolnych mieszkań. Każdy dom jest wynajęty i przepełniony.
Wyższość jednej klasy nad drugą można osiągnąć tylko przez degradację jednej klasy; a
kiedy robotnicy odseparowani zostają w getcie, nie mogą uniknąć idącej za tym
degradacji. Tworzy się typ ludzi cherlawych i skarłowaciałych rasa zdumiewająco
różna od pokolenia panów, plemię ludzi ulicy, pozbawionych siły i odporności. Mężczyzni
stają się karykaturą tego, czym powinien być mężczyzna, a kobiety i dzieci wyglądają
blado i anemicznie, mają podbite oczy, pochylone sylwetki i ociężałe ruchy i szybko tracą
kształtność i urodę.
Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że ludzie getta to właściwie ludzkie odpadki nadgniły
pień, któremu pozwala się gnić w spokoju. Przez najmniej sto pięćdziesiąt lat
wyjaławiano ich, pozbawiano najlepszego elementu. Ludzie silni, odważni, pełni
inicjatywy i ambicji wyjeżdżali do innych części świata, gdzie znajdowali większą wolność
[ Pobierz całość w formacie PDF ]